KIEDY WYMIENIĆ ROZRZĄD? NIE WIERZ W ZAPEWNIENIA PRODUCENTÓW!
Często pytacie nas o interwały wymiany napędu rozrządu w konkretnych modelach popularnych aut. Zdziwienie – z reguły – budzi też nasza odpowiedź: w starszych pojazdach zalecany przez producenta przebieg w rzeczywistości… nie ma większego znaczenia! Dlaczego?
Sugerowanie się określonym przez producentów interwałem dotyczącym przebiegu to zły pomysł z – przynajmniej – dwóch powodów. Pierwszym, dość oczywistym, jest fakt, że weryfikacja przebiegu używanego pojazdu z każdym miesiącem jego eksploatacji staje się trudniejsza. Dlatego właśnie dobrą praktyką stosowana przez rozsądnych nabywców jest wymiana kompletnego (!) napędu rozrządu zaraz po zakupie, w ramach tzw. “pakietu startowego”. Tylko takie podejście gwarantuje spokojny sen przez kolejnych kilkadziesiąt tysięcy km.
Problemem, z którego większość nabywców nie zdaje sobie jednak sprawy, jest fakt, że słowa “kompletny rozrząd” oznaczają z reguły zbiór podzespołów (pasek, rolki prowadzące, napinacze, pompa wody), pochodzący od – mniej lub bardziej renomowanych – producentów.
Z tego względu interwałem sugerować się można wyłącznie, jeśli mimo wieku, serwisujemy samochód w Autoryzowanej Stacji Obsługi! Tylko w takim przypadku mamy pewność, co do tego, że zastosowany zestaw składać się będzie z podzespołów użytych do tzw. “pierwszego montażu”. To na podstawie analiz ich zużycia inżynierowie określali interwały wymian rozrządu i wyrażany w tysiącach kilometrów “skok” dotyczy podzespołów tych konkretnych (!) producentów!
Sęk w tym, że na serwisowanie pojazdu w ASO stać niewielką liczbę rodaków, więc z czasem samochody trafiają pod opiekę lepszych lub gorszych mechaników. O wyborze tego czy innego decyduje często cena usługi, a na nią składa się m.in. koszt zakupu poszczególnych części. Oznacza to, że w rzeczywistości nasz nowy rozrząd to podzespoły pochodzące od różnych podwykonawców. Otrzymujemy np. pasek rozrządu spod znaku Dyco, rolki prowadzące SKF, napinacz Ruville’a i pompę wody firmy Termotec. I tutaj właśnie pojawiają się “schody”. Teoretycznie każda z tych części powinna wytrzymać zalecany przez producenta pojazdu interwał, ale w praktyce bywa z tym różnie. Pamiętajmy, że takie elementy jak np. rolki prowadzące czy napinacze mogą być dedykowane do kilku lub kilkunastu modeli, z których każdy ma inne zalecenia dotyczące rozrządu…
Coraz poważniejszym problemem jest też sama jakość zamienników wynikająca z faktu, że części motoryzacyjne są jednymi z najczęściej podrabianych na świecie! Każdego dnia na Stary Kontynent trafiają dziesiątki kontenerów wypełnionych podrabianymi podzespołami z Chin, Indii czy Turcji. Korzystając usług renomowanych dostawców możemy zminimalizować to ryzyko, ale posiłkując się tańszymi częściami z Internetu – w szerszej perspektywie – narażamy się na ogromne koszty…
Reasumując – zalecenia producentów dotyczące przebiegów między wymianami rozrządu traktować można na poważne wyłącznie jeśli chodzi o samochody z pewną historią i serwisowane w ASO. W pozostałych przypadkach – dla własnego bezpieczeństwa – lepiej skrócić je o – co najmniej 20 proc. W przypadku większości popularnych modeli z rozrządem napędzanym paskiem oznacza to – maksymalnie – 60 tys. km między wymianami lub mniej, jeśli auto dużo jeździ w ruchu miejskim. Można też śmiało przyjąć, że eksploatowany skokowo (niewielkie przebiegi) pasek rozrządu – z uwagi na procesy starzenia się gumy – wytrzyma nie więcej niż 48 miesięcy.
Podsumowując – z rozrządem jest podobnie, jak z przewodami hamulcowymi. Zdecydowanie taniej wymienić go o 2 lata za wcześnie, niż o 1 dzień za późno…
Materiał pochodzi ze strony: https://motoryzacja.interia.pl/odpowiada-mi-interia/news-kiedy-wymienic-rozrzad-nie-wierz-w-zapewnienia-producentow,nId,4398189
Najnowsze komentarze