Komisja Europejska zapewnia, że nowe rozporządzenie UE dotyczące sprzedaży i serwisowania samochodów będzie korzystne dla konsumentów, zapewniając im dostęp do tanich części zamiennych.

Z prorynkowych i prokonsumenckich zapowiedzi cieszą się niezależne warsztaty.

Chodzi o przepisy, które zastąpią wygasające w maju “rozporządzenie GVO w zakresie dystrybucji i serwisowania pojazdów silnikowych”. Umożliwia ono producentom zakładanie sieci sprzedaży dealerskiej na wyłączność, a także gwarantuje prawo klientów do konkurencyjnych cenowo nieoryginalnych części zamiennych oraz serwisowania samochodów w nieautoryzowanych warsztatach bez utraty gwarancji.

“Główną troską KE jest zapewnienie konkurencji na rynku i tego, że konsumenci będą mogli kupować swoje wymarzone samochody po najlepszej cenie (…). Chcemy więcej konkurencji na tym rynku i chcemy tego, by konsumenci mogli naprawiać swoje samochody z wykorzystaniem części zamiennych, które będą tańsze a nie droższe” – zapewniła w piątek rzeczniczka KE ds. konkurencji Amelia Torres.

Już poprzednia komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapewniała w zeszłym roku, że KE przywiązuje ogromną wagę do konkurencji i właściciele niezależnych warsztatów mogą być spokojni o swą przyszłość.

Polscy niezależni producenci i dystrybutorzy części motoryzacyjnych oraz właściciele nieautoryzowanych warsztatów przestrzegali, że brak nowego rozporządzenia (albo przedłużenia starego) zagrozi istnieniu 28 tys. firm w Polsce i podniesie koszty serwisowania samochodów dla klientów. Groziłoby to bowiem tym, że warsztaty niezależne pozbawione zostaną dostępu do danych technicznych i nie będą w stanie prowadzić napraw. Apel o przedłużenie rozporządzenia wsparła polska Federacja Konsumentów, przekonując, że jego brak może prowadzić do wzrostu cen części i usług.

Dlatego polska “Koalicja na rzecz Prawa do Naprawy” domagała się w przepisach zakazu uzależniania ważności gwarancji pojazdu od jego serwisowania wyłącznie w autoryzowanych warsztatach i używania oryginalnych, droższych części zamiennych. “Należy zezwolić na używanie do napraw w okresie gwarancyjnym również innych rodzajów części zamiennych (…) mając na uwadze prawo 16,8 mln kierowców do eksploatacji samochodów po przystępnej cenie” – napisała koalicja w toku prowadzonych przez KE konsultacji publicznych.

Bruksela nie taka zła dla kierowców

Będziemy zmuszeni do serwisowania aut tylko drogich, w autoryzowanych warsztatach, bo Komisja Europejska zmieniła przepisy?! Niekoniecznie. Bruksela żadnej decyzji jeszcze nie podjęła i bynajmniej nie szykuje zamachu na nasze kieszenie

Rynek sprzedaży i napraw samochodów od lat cieszy się w UE specjalnym traktowaniem. Ze względu na gospodarcze znaczenie zwolniono go z niektórych reguł prawa antymonopolowego. Przykładowo producenci samochodów mogą zawierać porozumienia ze sprzedawcami aut (dilerami) co do ceny i warunków sprzedaży oraz (późniejszej) obsługi sprzedanych aut.
Przez lata te przepisy były tak skonstruowane, że zyskiwały na nich koncerny, a konsumenci cierpieli – bo byli “przywiązani” do drogich fabrycznych serwisów i części zamiennych. Zwłaszcza w okresie, gdy samochody były na gwarancji.

Dopiero osiem lat temu, przy okazji kolejnej reformy prawa, Komisja poszła w przeciwną stronę. Przyjęte w 2002 r. rozporządzenie dopuściło konkurencję, naprawy mogły być dokonywane w warsztatach niezależnych od koncernów samochodowych i przy użyciu części wyprodukowanych przez niezależnych producentów.

Te przepisy wygasają 31 maja 2010 r., a Komisja kończy pracować nad nowymi. I niechcący wywołała burzę, bo zapowiedziała, że znów chce zmienić reguły.
Niektórzy przedstawiciele niezależnych producentów części i warsztatów zaczęli alarmować, że KE chce odstąpić od zmian sprzed ośmiu lat. Za lobbystami poszły media. – “Kierowco, płać. Bruksela każe montować w samochodach tylko oryginalne części” – straszył w ubiegły piątek “Dziennik Gazeta Prawna”.

Sęk w tym, że Bruksela nie podjęła jeszcze żadnej decyzji i bynajmniej nie chce uderzyć konsumentów po kieszeni. Na odwrót.
– Chcemy więcej konkurencji na rynku. Najważniejszym celem Komisji jest to, by zagwarantować, że konsumenci będą płacili za samochód i jego naprawy najlepszą cenę – mówi “Gazecie” Amelia Torres, rzeczniczka komisarza ds. konkurencji. – Decyzja zostanie podjęta po Wielkanocy.
Główne zasady pozostaną takie same:

  • właściciele samochodów nadal będą mogli serwisować je w niezależnych warsztatach i wykorzystywać tzw. zamienniki, czyli nieoryginalne części zamienne;
  • producenci aut będą musieli udostępniać niezależnym warsztatom informacje techniczne pozwalające na naprawy;
  • producenci części samochodowych będą mogli sprzedawać je zarówno bezpośrednio do koncernów (i ich sieci dealerskich), jak i na rynku równoległym.

Do rozstrzygnięcia zostało tylko kilka kwestii szczegółowych. – Intencje Komisji są dobre. Ale w jej propozycjach jest kilka luk. Na przykład Komisja nie zdefiniowała, co to są “informacje techniczne”, których koncerny muszą udzielać niezależnym warsztatom – mówi Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów. – Po usunięciu tych luk nowe przepisy będą równie dobre co stare – dodaje.

Gazeta Wyborcza – 16.03.2010